W tym poście chciałabym poruszyć kwestię byłej Haseki, czyli Mahidevran. Tak tylko powiem: To tylko moje zdanie, każdy może uważać inaczej!
Naprawdę niepotrzebnie wepchnęła tą truciznę na stół Suleymana...Przecież gdyby nie to, to kto wie? Może i miałaby jeszcze chociaż o co walczyć. Następnie zaczęła mnie denerwować wiecznym rykiem, a na dodatek jeszcze miała te swoje jak to ja nazywam "ataki padaczki" przy Mustafie, Hurrem również je miała, lecz wtedy mówiła chodź by np. "=Esma, bierz dzieci"! :"D
Jaka jest wasza opinia na temat Mahidevran? :3
PS. Obrazek mojego autorstwa! :D
![]() |
| Królowa która stała się niewolnicą |

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz